Warto by wspomnieć o tym, że nie zawsze
było tak kolorowo. Ludzie od zawsze chcieli być uczciwi, więc odmierzali rzeczy
tym, co mieli: łokciami, stopami, palcami (cale). Niestety, my jako ludzie
jesteśmy od siebie różni i nie każdy z nas ma tą samą długości kończyn. Przy
małych „zakupach” różnica była niewielka, ale już przy hurtowych dochodziło do
wielu nieporozumień i braków. Zacytujmy w tym miejscu Wikipedię:
„Najstarsze miary polskie noszą nazwy
rodzime i opierały się na przeciętnych wymiarach ludzkich: siąg, łokieć, piędź,
stopa, skok. W późniejszym czasie pod wpływem kontaktów handlowych z kupcami
zagranicznymi weszły w użycie nowe miary i wagi: antał, cal, cetnar, funt,
huba, klafter, łan, łaszt, łut, mendel, mila, morga, sznur, tuzin, wiertel.
W prawodawstwie staropolskim widać dążenie
do ujednolicenia miar i wag w całym państwie, przy jednoczesnym zachowywaniu
dużej wyrozumiałości dla prowincjonalnych uświęconych tradycją odrębności.
Prawo z 1420 r. Stanowi, że „miary zboża,
sukien i innych rzeczy ziemnych przez kmiecie do targu wożonych, przez wojewodę
na każdy rok stanowione być mają.”
W 1511 r. uchwalono, że „miara ze
starodawna postanowiona, ma być od kupców chowana, którą, gdyby kto utracił,
według statutu przez wojewody i starosty karany być ma”.
W 1565 r. postanowiono, że „miary i wagi
wszelakie jednakie być mają, które wojewodowie po tym sejmie, każdy w swojem
województwie, uczyniwszy konwokację dygnitarzów i urzędów starościch, i Rady
miasta główniejszego, w onemże województwie powinni opowiedzieć i sprawiedliwie
wymierzawszy, oneż na zamki główne starostom, i do każdego miasta i miasteczka
pod swą cechą oddać, gdzie na ratuszu mają być chowane, darmo każdemu
wymierzone i wszędy pod winami w statuciech opisanemi używane.”
W 1507 r. waga i łokieć krakowski z
poznańskim zostały zrównane, a lwowski i lubelski „w swojej mierze
pozostawione”.
W 1532 r. zrównano miarę płocką z
poznańską, a w 1565 r. wprowadzono łokieć krakowski jako obowiązujący w całej
Koronie. W 1569 r. województwo podlaskie otrzymało takie same miary jak
Warszawa. W 1613 r. określono miary wileńskie i kowieńskie i nakazano, aby
miary wymierzone i cechowane były „żelazem okowane, albo z miedzi urobione,
jedne na ratuszu a drugie w grodzie zostały i potrzebującym dawane były”.”
Wniosek z tego prosty — przez 150 lat
przedstawionej historii, miary ustawione przez ludzi w sposób naturalny dążyły
do unifikacji.
Wszakże, handel polega właśnie na tym, żeby obie strony były
zadowolone z transakcji i nikt się nie poczuł poszkodowany! Generalizując:
trzeba zrobić tak, żeby było dobrze.
Wszystko rozpoczęto się dopiero w... 1889
roku! Powstał wtedy system MKS, czyli Metr Kilogram Sekunda. Czyli jak sami
widzicie! Bardzo późno! Późno? Cóż, system SI, którego teraz używamy, został
zatwierdzony przez Genewska Konferencję miar dopiero w... 1960 roku! A przyjęły
go wszystkie kraje poza: USA, Birmą i Liberią. To wiele wyjaśnia, czemu np.
system imperialny, który był używany przez Brytyjczyków (a w praktyczny sposób
już nie jest przez nich używany) ostał się właśnie między innymi w stanach.
Stąd też te dziwne liczby jak sprawdzacie stare przepisy, czy choćby z
amerykańskich stron. Wszakże, to właśnie USA przodowała i przoduje w kulturze
koktajlowej.
Zatem otwieracie przepis i widzicie dziwne
miary: oz, cup, pt, qt, gal. Co one oznaczają?
• oz – uncja – 28,4ml
• cup – kubek - 10 oz = 284 ml
• pt - pinta – 20 oz = 568 ml
• qt - kwarta – 40 oz = 1,14 L
• gal - galon – 160 oz = 4,54 L
Wspomnijmy jedynie, że uncja w USA
jest delikatnie większa i ma 29,6ml – za to przelicznik pomiędzy poszczególnym
wielkościami zostaje ten sam.
Możemy także spotkać takie miary jak:
• bs – czyli bar spoon – ok 5 ml
• dash – czyli kilka kropli – ok 1ml
• splash – czyli tzw. chlupnięcie – ok 8
ml
Skomplikowane i dużo do spamiętania
prawda?
Cóż... i tak, i nie.
W koktajlach nie należy skupiać się na
wielkościach, ale na PROPORCJACH! To one tworzą smaki! Dlatego w starszych
książkach barmańskich nie znajdziemy żadnych miar! Przepisy są budowane na...
częściach! Ci starzy barmani, byli naprawdę mądrymi ludźmi: wiedzieli, że nie
zawsze masz profesjonalne przyrządy do odmierzana. Te nieprofesjonalne za to
już tak!
Dlatego pamiętajcie: najważniejsze jest
to, żeby w przepisie były używane te same miary, możecie je śmiało wtedy
konwertować na dowolną miarę. Dla przykładu z naszych zbiorów przepisów: MT
Tiki Punch
Przepis składa się z:
50ml biały rum
30ml sok z limonki
20ml sok z grapefruita
15ml syropu MATHIEU TEISSEIRE ALMOND
15ml syropu MATHIEU TEISSEIRE CINNAMON
Czy to znaczy, że nie zrobimy go bez
dokładnego jiggera (potoczna nazwa miarki używanej przez barmanów)? Nic
mylnego. Wystarczy przyjąć miarę na części! Przepis możemy łatwo
przekonwertować, przyjmując, że nasza podstawowa „część” to 30ml:
5/3 biały rum
1 sok z limonki
2/3 sok z grapefruita
1/2 syropu MATHIEU TEISSEIRE ALMOND
1/2 syropu MATHIEU TEISSEIRE CINNAMON
Sami widzicie, że to proste! Czyli ta
matura z matematyki się przydaje trochę w życiu.
Nie zapomnijcie zajrzeć do naszego działu
przepisów barmańskich. Link TUTAJ